Dzień 6. Ognista postać
Już nie raz się przekonałem, że aparat warto mieć ze sobą nawet wtedy, kiedy wydaje się nam to zupełnie bezsensowne. Nie inaczej właśnie było tym razem... W otchłani pieca kaflowego, który podgrzewa atmosferę w mieszkaniu znajomych :) na przeciwko mnie pojawiła się nagle ognista postać :)
Niczym kadr z jakiegoś horroru.
OdpowiedzUsuń